poniedziałek, 18 stycznia 2016

VI.Czasami mam pragnienie, by zacząć moje życie od nowa.

Przerażona wbiła wzrok w podłogę, która w tym momencie wydawała jej się interesującym obiektem. Przeczesała nerwowo włosy i zarzuciła długą grzywkę do tyłu. Przypomniała sobie, że zeszyt ostatnio był w rękach Hanki, dlatego wiedziała, że może znajdować się tam wszystko.

Widząc pełen lęku wzrok Melki, wyciągnął z środka dwa bilety, które przed chwilą sam schował.

-Słyszałem, że lubisz takie filmy, dlatego zapraszam.-uśmiechnął się.-Zrobiłaś taką minę jakby było napisane ,,Amelia+Nikodem=wielka miłość''.

Zamiast zwykłego słowa dziękuję albo całusa w policzek, oberwał w ramię z całej siły. Całą noc poświęcili na długą rozmowę. Ich przyjaźń rozpoczęła się nietypowo, ale oboje nie wyobrażali sobie życia bez siebie.

Sobotni poranek nie należał do najłatwiejszych. Melka nie mogła się ruszyć, nie myślała i postanowiła, że lepiej będzie jak ponownie wróci do krainy Morfeusza. Obudził ją dopiero hałas, którego autorem był Wolański. Chłopak właśnie zakładał spodnie, a ona z przerażenia zaczęła z trudem łapać oddech.

-Nie chciałem Cię obudzić.-przyklęknął przy łóżku.

-Jesteś tylko wytworem mojej wyobraźni, tak?

-Nie.-złapał ją za rękę.

-Ubieraj się i zaczekaj na mnie na zewnątrz.-jak poprosiła, tak zrobił.

Siedemnastolatka chciała przypomnieć sobie wydarzenia z nocy, lecz w głowie panowała totalna pustka. Miała tylko nadzieję, że nie wygłupiła się i nie straci przez swoje zachowanie Nikodema. Takiej głupiej wersji siebie jeszcze nie widziała. Zmieniła się. Przez te trzy miesiące nie poznawała się. W Bydgoszczy już nie istniała ta spokojna, cicha Amelia Kowalska. Coraz częściej myślała o wysokim brunecie i ostatnio powiedziała kilka zdań na temat znienawidzonej sąsiadki. Jeszcze rok temu nie odezwałaby się słowem, a teraz? Teraz zamiast grzecznej Melki zaistniała ta gorsza wersja brunetki. Wychodząc z blogu spotkała swoją matkę, spojrzała na nią złowrogim spojrzeniem i ominęła bez słowa.

Kobieta ledwo poznała swoje dziecko, swoją małą dziewczynkę. Długie włosy zostały skrócone, a modne ubrania zastąpiła tanią koszulą i granatowymi rurkami. Nie tak wyobrażała sobie swoją córkę. Dodatkowo spotkała ją w towarzystwie jakiegoś chłopaka. Obserwowała parę do tej pory, aż znikneli za rogiem ulicy. Trzymali się za rękę, więc musiało łączyć ich coś więcej niż przyjaźń.

Mela nigdy nie miała swojego zdania w domu. Ubrania, buty i wszelkie dodatki wybierała znana w całym Krakowie matka. Ojciec chodząc na wywiadówki liczył na coraz lepsze oceny. Dziewczyna się starała, ale rzadko kiedy było dobrze. Po wielu kłótniach zgodzili się na wyjazd córki do dziadków, ale warunkiem pozostania w Bydgoszczy była średnia 5,0. Kowalska oczywiście zarywała większość nocy i przynosząc kartkę z propozycją ocen na pierwszy semestr, była w siódmym niebie, gdy średnia wynosiła 5,1. Postarała się, ale nie chciała dłużej żyć pod dyktando rodziców. W kinie zamiast oglądać z zainteresowaniem film, wolała myśleć. Z wielkim zainteresowaniem przyglądała się Wolańskiemu, a jego osoba kręciła ją. Chciała raz w życiu zaszaleć i dlatego po wyjściu z galerii, zaczęła go całować.

-Jestem zaskoczony.-szepnął jej do ucha.

-Mam nadzieję, że pozytywnie?

-Jak najbardziej.-musnął jej wargi.

Minęło już pięć godzin odkąd młoda Kowalska opuściła mieszkanie dziadków. Matka od przyjazdu cały czas rozmawiała ze swoimi rodzicami i była zaniepokojona zachowaniem córki. Mimo, że Janina i Lucjan Zagórscy byli zachwyceni swoją wnuczką to ona nie słuchała ich dobrej opinii. Pijąc drugą herbatę, zaczęła dopytywać się o nieznajomego mężczyznę, z którym spotkała Amelkę.

-Znacie go?

-Wczoraj przyszedł i z tego, co wiem uczyli się do późna.-odpowiedział starszy mężczyzna.

-Nie chciałabym zostać babcią, dlatego uważajcie na nią.

-Nie posądzaj Amelki o takie rzeczy.-w obronie nastolatki stanęła jej babcia.-Ona cały czas się uczy, w szkole jest grzeczna i dodatkowo pracuje, więc nie sprawia nam żadnych problemów.

-A wiecie chociaż jak on się nazywa?

-Nikodem Wolański, to dobry chłopak, znam jego rodziców, więc wiem, że przy nim Melcia jest bezpieczna.

-Wolański?-Patrycja Kowalska zachłysnęła się śliną.

-No tak, a coś się stało?

-O mój Boże...



~*~
Szósteczka też tajemnicza :3
Amelka aż tak się zmieniła? liczyliście, że taka będzie?
Patrycja Kowalska chyba nie jest zachwycona wiadomością o tożsamości chłopaka :O.
Czekam na opinie :3
Całusy :*

3 komentarze:

  1. Nie kuwa..blagam..niech sie nagle nie okaze, ze jej matka i jrgo pjciec cos ten tego...prosze nie rob im tego :(

    OdpowiedzUsuń
  2. Ty to chyba uwielbiasz urywać w pół zdania....
    Jak nie tajemniczy brunet na innym blogu, tak teraz tu jakaś tajemnica matki...
    Toć ja ty przez ciebie zwariuję! Na szpilkach będę siedziała!
    Rozdział genialny!
    Pozdrawiam! <3
    Black.

    OdpowiedzUsuń
  3. W końcu coś innego niż Włodarczyk i Wrona!
    Oby wszystko się ułożyło Melce i Niko.
    Pozdrawiam i daje o sobie znać :*

    OdpowiedzUsuń