Życie nie zawsze jest kolorowe, a sytuacje, które ogląda się w telewizji w programach dokumentalnych mogą przytrafić się każdemu z nas. Jedna spokojna noc zamieniła się w koszmar. Amelię jednak uratował młody chłopak i przy jego pomocy, dziewczynie nic się nie stało. W przeciągu tygodnia znalazła dorywczą pracę w salonie kosmetycznym i nareszcie mogła odciążyć swoich dziadków od zbędnych wydatków. Usiadła na swoim stanowisku i zajęła się swoją pierwszą klientką.
-Pani Amelko dziękuję bardzo.-kobieta wręczyła jej trzydzieści złotych.-Są piękne.
-To ja dziękuję, że postanowiła pani mi zaufać.-uśmiechnęła się.
Kowalska dostała także pochwałę od szefowej i ściągając z wieszaka płaszcz ruszyła do wyjścia. Przypadkowo zderzyła się z wysokim mężczyzną i nagle wspomnienia z pechowego piątku powróciły. Zerknęła na niego niepewnie i natrafiła na niebywale niebieskie tęczówki.
-My się chyba znamy.-dziewczyna ominęła go i wyszła.
Czy nigdy nie minie strach? Czy on będzie towarzyszył w jej życiu na stałe? Amelia bez celu spacerowała po ulicach miasta. Nie przejmowała się tym, że za parę dni będzie chora. Deszcz w tej chwili pomagał i pozwalał zapomnieć o problemach. Miała dopiero siedemnaście lat, a w pewnych momentach zastanawiała się czym ten los ją jeszcze zaskoczy. W Bydgoszczy miało być inaczej, a miała już za sobą bliskie spotkanie z dresiarzami, którzy zabierając z czerwonego portfela czterysta złotych, uciekli. Wiedziała, że była to zasługa tajemniczego bruneta i wchodząc do galerii, zorientowała się, że właśnie dzisiaj znowu go spotkała.
-To trzeba być głupim.-szepnęła do siebie.
Nikodem w tym czasie uczestniczył w zakupach. On wyjątkowo wolał usiąść na wygodnej kanapie i zamówić ubrania w sklepie internetowym. Mama od pół godziny szukała idealnej sukienki na dwudziestą rocznicę ślubu i nie zwracała na niego uwagi. Brunet rozejrzał się po sklepie i ujrzał wychodzącą z przymierzalni brunetkę. Trzymała w ręku czerwoną koszulę. Widział ją po raz trzeci i znowu nie ujrzał na jej twarzy uśmiechu, a wiedział, że tylko tego jej brakuje. Podszedł do rozmawiającej przez telefon dziewczyny.
-Babciu za chwilę będę.-usłyszał, a ona w tym czasie wrzuciła telefon do torby. -Śledzisz mnie?-podeszła do kasy.
-Skądże, nie lubię chodzić po sklepach.-uśmiechnął się.-Ale jako twój anioł stróż robię dla Ciebie wyjątek.-dziewczyna zaśmiała się.
-Dziękuję.-na twarz wkradł się uśmiech.
Miał ją przez chwilę na wyłączność, ale po chwili znowu został sam. Od pierwszego spotkania już mu się spodobała. Miała wyjątkową urodę, piękne włosy i uroczy uśmiech. Może to jeszcze nie miłość, ale zauroczenie na pewno.
~*~
Trochę weny powróciło, jednak to chyba nie to samo...
Rozdział do oceny zostawiam Wam, dla mnie przeciętny.
Macie jakieś specjalne życzenia : Co dalej ma być?
Chętnie poczytam i może wykorzystam w kolejnych rozdziałach.
Pozdrawiam.
Buziaki :*
Chyba Nikodem zakochał się w Amelii, jestem ciekawa jak dalej rozwinie się ich znajmość. czemam na kolejny. Pozdrawiam :*
OdpowiedzUsuńUff..dobrze ze piatek 13 okazal się byc dla Amelii nie pechowy..byc moze wlasnie wtedy spotkala..kogos wyjątkowego;)
OdpowiedzUsuńCudowny rozdzial z niecierpliwością czekam na 1 ;)
A moze mama Nikodema zaszczyci swoja obecnością miejsce pracy Amelki..i zabierze go ze soba ;)
Pozdrawiam:*
pojawił się następny rozdział, serdecznie zapraszam http://daj-mi-wiare-milosc-cieplo.blogspot.com/. Mam nadzieję,że wpadniesz . Oraz na nowy mój blog http://przez-jeden-blad-tracisz-wszystko.blogspot.com
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :*
Super jak każdy <3
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie http://daj-mi-wiare-milosc-cieplo.blogspot.com/. Mam nadzieję,że wpadniesz ;)
OdpowiedzUsuń