Amelia prosto ze szkoły udała się do salonu kosmetycznego. Poukładała sobie wiele spraw, więcej czasu poświęcała na przyjemności i od dwóch tygodni niczego się nie bała. Jedyne, co zmieniło się w jej życiu to nieobecność młodego bruneta. Za każdym razem spotykała go przypadkowo, a od czternastu dni nie miała z nim kontaktu. Chodząc po galerii miała wrażenie, że widzi chłopaka w innych obecnych mężczyznach. Jej dziwne zachowanie zostało zauważone przez dziadków, którzy martwili się o wnuczkę. Natomiast Kowalska starała się, aby nie mieli powodów do stresu. Wróciła do rzeczywistości i zajęła się kolejną klientką tego dnia. Delikatnie i z wielkim spokojem nakładała brzoskwiniowy odcień lakieru na długie paznokcie, gdy zobaczyła go siedzącego na kanapie. Pojawił się szybko, a dzwonki wiszące nad drzwiami nie oddały żadnego dzwięku. Było to dla niej zbyt niezrozumiałe, jak na tę chwilę. Powoli zbliżała się godzina zamknięcia, a szefowej jak nie było tak nie ma. Od kilku dłuższych chwil patrzyła się w limonkową ścianę i omijała wzrok chłopaka.
Nikodem w tym czasie mógł przypatrywać się jej spokojnej twarzy. Jedyne, co nie pasowało do wyglądu nastolatki sprzed dwóch tygodni to krótsze włosy. Zaśmiał się cicho pod nosem i zajął miejsce naprzeciwko niej. W ręce wpadły mu dwa bezbarwne lakiery, lecz ona szybko mu je wyrwała.
-Obserwuje Cię od kilku dni, a ty mnie omijasz.-szepnął, patrząc się w jej oczy.
-Wzrok mam jeszcze dobry i nigdzie Cię nie było.
-Wczoraj kończyłaś pracę przed szesnastą i byłaś tutaj prawie trzy godziny.
-Tego już za dużo.-pokręciła z niedowierzaniem głową i wstała.
-Już nic nie będę mówić, ale cieszę się, że w Bydgoszczy będzie taka piękna pani ratownik.
Dziewczyna prawie zachłysnęła się własną śliną. Znał godziny jej pracy i wiedział, że po liceum szykuje się na studia ratownictwa medycznego. Zwyczajnie teraz przesadził, a ona uważała, że wolałaby nie mieć takiego anioła stróża. Nie był jej potrzebny do niczego, bo przemogła w sobie strach i uwielbiała wracać do domu ciemną nocą. Usłyszała znajomy dźwięk otwieranych drzwi i ujrzała swoją szefową.
-Nikuś miałeś dać jej klucze.-kobieta podeszła do niego i ucałowała go w policzek.
-Proszę.-położył je na stoliku.
Amelia nie wiedziała, co myśleć o zachowaniu szefowej. Z tego, co słyszała pani Alicja skończyła trzydzieści osiem lat i zabawiała się w związek z takim młodzieńcem. Nie lubiła oceniać ludzi, dlatego mówiąc ciche do widzenia, opuściła salon kosmetyczny. Wychodząc prawie potknęła się o sznurówki, dlatego wiążąc je, usłyszała dalszy dialog między dwójką ludzi.
-Będę w domu przed dwudziestą, kocham Cię.-mężczyzna zamknął drzwi i podążał tuż za nią.
Straciła go dopiero, gdy wsiadła do autobusu. Całą noc przeleżała w łóżku ze łzami w oczach. Wycierała rozmazany tusz chusteczką i wiedziała, że straciła szansę na fajnego przyjaciela, a może w przyszłości kogoś więcej.
~*~
Witam :3
Leci do Was trójeczka, w której Amelia orientuje się, że uroczy brunet jest zajęty :(
Czy aby na pewno nie będzie z tego coś więcej?
Dowiecie się w kolejnych rozdziałach
Opinię pozostawiam dla Was :D
Bye :3
Biedna Amelka , chociaż jej nie rozumiem. Czyżby się zakochała?? A może Niko nie jest zajęty, może to jego siostra. czekam na kolejny. Pozdrawiam :*
OdpowiedzUsuńTo jego mama na 100% :D
OdpowiedzUsuńMyślę podobnie jak Justyna;d
OdpowiedzUsuńBlagam niech tak bedzie ;)
Buziak ;*
pojawił się następny rozdział, serdecznie zapraszam http://daj-mi-wiare-milosc-cieplo.blogspot.com/. Mam nadzieję,że wpadniesz . Oraz na pierwszy rozdział na http://przez-jeden-blad-tracisz-wszystko.blogspot.com
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :*
Zapraszam na nowy rozdział http://przez-jeden-blad-tracisz-wszystko.blogspot.com . Mam nadzieję,że wpadniesz ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :*
No ciekawe co teraz?! Amelka płacze a tu takie rzeczy. Wyjaśnij mi to w następnym rozdziale, choć chyba wiem o co chodzi :P
OdpowiedzUsuńsiatkarka kurkowa
PS Zrób sobie zakładkę "SPAM" to ci nie będą pod rozdziałami linków zostawiać ^^