sobota, 20 lutego 2016

X. Czarna broń.

Na ulicy Jagiellońskiej stała niska blondynka z niebieskimi końcówkami włosów. Od dłuższego czasu obserwowała Kowalską i lodowaty deszcz nie przeszkadzał jej w podążaniu za nią. Była druga połowa października, a ona nie rezygnowała z realizacji swojego celu. Dziewczynie nie brakowało pieniędzy i przyjaciół. Nie miała jedynie miłości i tego jej zazdrościła. Amelia miała rodziców, dziadków, ukochanego i najlepszego kuzyna. Chciała odebrać jej Jaśka i o niczym innym już nie myślała.

Nowakowski czekał przed szkołą na Melkę. Na schodach siedziała młoda dziewczyna, wpatrująca się w niego. Zarzucił kaptur od białej bluzy i schował zmarznięte dłonie w kieszenie spodni. Po dłuższej chwili brunetka zjawiła się przy nim i poszli razem w kierunku ich wspólnego osiedla.

Blondynka szybko podążyła na duży parking przed Tesco. Wsiadła do białego Mercedesa i wręczyła dwudziestodwulatkowi pięćdziesiąt tysięcy złotych. Zemsta musiała być słodka i droga jednocześnie. Mężczyzna wręczył jej broń, a ona wrzuciła ją do plecaka i poszła przed siebie.

Osiemnastolatka leżała obok Janka i w ciszy rozmyślała o swoim życiu. Ratownictwo medyczne okazało się doskonałe, a ona każdego dnia chciała ratować ludzi. Nerwowym ruchem zdjęła z siebie turkusową koszulę w kratę i zaczęła namiętnie całować się z siatkarzem. Nadal miała wrażenie, że jest to ten pierwszy, niepewny raz, a druga noc okazała się wyjątkowa.

Od dłuższego czasu czyściła nowy, drogi przedmiot. Wyobrażała sobie powoli, jak jej wróg upada na ziemię i odchodzi z tego świata. Pragnęła tego i wiedziała, że zrobi to tak, aby nikt nie wiedział, komu zależało na tym wydarzeniu. Musiała robić dobrą minę do złej gry, ponieważ tata, który pracował jako prokurator nie mógł się o niczym dowiedzieć. Przymknęła oczy i przed drugą zasnęła na krześle obok biurka, gdzie znajdował się czarny laptop, na którym załączona była galeria zdjęć jej przyszłej ofiary.

Spała sobie spokojnie pod biało-szarą kołdrą. Promienie słońca wcale jej nie przeszkadzały. Nagle poczuła, jak Nowakowski położył się obok niej, całując ją delikatnie w czoło. Powoli otworzyła oczy i natrafiła na jego radosny uśmiech.

-Moje słoneczko.-musnął jej wargi.

-Jasiek, ja miałam wrócić do mieszkania dziadków, przecież oni zauważą, że mnie nie ma!-sięgnęła z oparcia łóżka długą koszulę.

-Dzwoniła twoja babcia i wytłumaczyłem, że oglądaliśmy z moją siostrą do późna filmy i dziewczyny teraz śpią.

-Czemu ja tego nie pamiętam? Gdzie jest Pola?-zaśmiała się.

-Jak się nie mylę to na treningu w innym mieście.-uśmiechnął się.

-A teraz twój ukochany i najprzystojniejszy kuzyn odprowadzi Cię bezpiecznie do mieszkania.-usłyszała głos Nikodema.

Brunetka zarzuciła na siebie ubrania i zniknęła w towarzystwie Niko z Osiedla Leśnego. Wolała spędzić sobotnie popołudnie na siłowni i tym oto sposobem jej humor z każdą chwilą wzrastał coraz wyżej.

Niska blondynka też tam była. Cieszyła się niezmiernie, że znowu ją spotkała. Przypatrywała się Kowalskiej i Wolańskiemu od kwadransa i czuła, jak poukładane życie bliskich przyszłej pani ratownik medycznej zamieni się w koszmar. Na obecną chwilą odłożyła plany na dalszy tor, ale miała pewność, że wkrótce wydarzy się coś, co będzie wielkim ciosem.

*-*
Groźnie się robi...
Czytajcie i pozostawiajcie komentarze.
Do zobaczenia ;)

2 komentarze:

  1. Groźnie to za mało powiedziane..

    Lasca chyba ma niepokolei w główce poukładane..
    Mam nadzieję, że jednak ktoś jej przeszkodzi i plan weźmie w łeb. Melka nawet nue spodziewa się co ją czeka. Oby Niko i Jasiek potrafili ją ochronić.
    Czekam z niecierpliwością na kolejny rozdział:*

    OdpowiedzUsuń
  2. Powiało chłodem... Aż ciarki przechodzą... Intryguje mnie ta blond mąciwoda i jej koszmarny plan. mam nadzieję, że okaże on się niewypałem xD
    Przy okazji zapraszam na 15 do Wojtka xD
    http://miloscnalezysiekazdemu.blogspot.com/2016/02/rozdzia-15.html
    Pozdrawiam i weny ♥

    OdpowiedzUsuń